Już od jakiegoś czasu mieszkamy sobie w nowym domku. I tak się powoli, powolutku urządzamy. Zawsze chciałam mieć w sypialni dużą białą pojemną szafę, no i sobie taką znalazłam. A że ja lubię plądrować sklepy z używanymi, starymi meblami, a takich tutaj w UK ci pod dostatkiem, więc szukać długo nie musiałam ;). Szafa nie była biała, więc ją sobie pomalowałam i dziś pokażę ją Wam w nowej odsłonie.
Ale najpierw o farbach, które tak bardzo ubóstwiam już od jakiegoś czasu. To farby Annie Sloan Chalk Paint. Dają efekt matowego, kredowego wykończenia. Są one dosłownie do wszystkiego: do mebli, podłóg, ścian i materiałów. Można nawet pomalować sobie fotel albo kanapę, czego osobiście jeszcze nie spraktykowałam (może kiedyś…). Farby te są nietoksyczne, ich zapach nie przypomina zwykłych farb, można powiedzieć bezzapachowe oraz przyjazne kobietom w ciąży, więc drogie panie w ciąży jeżeli macie ochotę coś przemalować, gorąco polecam.
Szafę pokryłam dwa razy farbą, po czym położyłam dwie warstwy wosku, również Annie Sloan.
A oto moja szafa przed i po. Jak Wam się podoba?
Jak zwykle piękna ! Zdolna bestia z ciebie 🙂
PolubieniePolubienie
Dziękuję serdecznie 🙂 :*
PolubieniePolubienie
Gałki są rewelacyjne!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
😀
PolubieniePolubienie
Szafa to szafa, ale co za gałki, gałyyy..! 🙂
PolubieniePolubienie